Przejdź do treści

Hola

Nasz ostatni dzień w Walencji rozpoczęliśmy od dopakowywania bagaży, a później wybraliśmy się na Stare Miasto, aby po raz ostatni odwiedzić nasze ulubione restauracyjki i zjeść to, co najbardziej nam w nich posmakowało. Po spędzeniu paru godzin w mieście wróciliśmy do mieszkania po walizki i udaliśmy się z hiszpańskim spóźnieniem (które w czasie wyjazdu często nam towarzyszyło) na lotnisko w Walencji. Po sprawnej odprawie mieliśmy chwilę na odetchnięcie, a potem wsiedliśmy do samolotu. Żeby dolecieć do Polski musieliśmy przesiąść się w ciągu 30 minut na kolejny samolot w Amsterdamie, co było nie lada wyzwaniem na tak dużym lotnisku, ale szczęście nam sprzyjało. Oba loty przebiegły spokojnie, a towarzyszyły im piękne widoki. Z Krakowa wróciliśmy autokarem do Rzeszowa. Cała podróż nie obyła się bez łez i wspominania dobrych chwil, które nas spotkały podczas wspólnych 3 tygodni w Walencji. Wspólne mieszkanie, jak i spędzanie tak dużej ilości czasu razem pozwoliło nam się poznać i zbliżyć do siebie, co uczyniło ten wyjazd wyjątkowym  i niezapomnianym. Praktyki i pobyt w Hiszpanii z pewnością pozostaną w naszej pamięci na zawsze jako jedne z najlepszych wspomnień.